„A myśmy się spodziewali…” – te słowa słyszymy dziś w Ewangelii (Łk 24, 13-35) z ust dwóch uczniów Jezusa. Te słowa są słowami rozgoryczenia, pretensji i zawodu wobec Boga. Nie tego bowiem się spodziewali. W ich wyobrażeniach nie mieściło się, że ich Mistrz i Nauczyciel, przez zawiść arcykapłanów i przywódców, zostanie rękoma Poncjusza Piłata skazany i ukrzyżowany.
I w naszym życiu mamy plany, marzenia, wizje. Szczególnie pojawiają się one na początku Nowego Roku. A oto się okazuje, że w sytuacji otaczającej nas rzeczywistości zostały one brutalnie zweryfikowane.
Pomimo wszystko właśnie w tę rzeczywistość wkracza Jezus, tak jak wkroczył w życie tych uczniów w Emaus: „Wszedł więc, aby zostać wraz z nimi”.
I przemienia tę rzeczywistość swoją obecnością: „Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali Go…”. Podobnie i my musimy w tę naszą rzeczywistość zaprosić Jezusa. Pozwolić Mu w nią wejść. Tak jak tylko to jest możliwe powinniśmy zawalczyć o obecność Eucharystycznego Pana w tej naszej codzienności (przez uczestniczenie we Mszy Świętej, przyjęcie Komunii Świętej, nawet tylko na sposób duchowy), aby On mógł ją przemienić.
„I mówili między sobą: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»”. Jeśli spotkanie z Jezusem na Mszy Świętej i w Komunii jest utrudnione, czy wręcz niemożliwe, to mamy jeszcze możliwość spotkania z Nim w Jego Słowie na kartach Pisma Świętego.
Ta 3. Niedziela Wielkanocna jest po raz dwunasty w naszej ojczyźnie niedzielą, która rozpoczyna Tydzień Biblijny. Organizatorzy, a za nimi i ja proszę Was, abyście w tym tygodniu podjęli trud spotkania się z Jezusem podczas czytania Ewangelii wg św. Mateusza.