Tegoroczne Triduum, które dziś rozpoczynamy tą Mszą Wieczerzy Pańskiej sprawujemy w nadzwyczajnych okolicznościach. Zazwyczaj jest nas w kościele wiele osób, aby dziękować Jezusowi za dar Eucharystii i kapłaństwa. A dziś odprawiam tę Mszę tylko z pięcioma przedstawicielami wspólnoty parafialnej zgormadzonymi w kościele.
Pierwsze czytanie z Księgi Wyjścia (Wj 12,1-8.11-14) prowadzi nas ku wydarzeniu z historii Izraela, kiedy to Żydzi byli zamknięci w domach czekając na świętą noc przejścia Pana. I my dziś pozostajemy zamknięci tylko z domownikami (niestety tak będzie i Wielkanoc) czekając zakończenia doświadczającej nas pandemii.
Ale to zamknięcie Żydów w czasach niewoli zyskało dopełnienie w radosnym wydarzeniu wyzwolenia. Ufam, że tak, jak w historii Izraela zadziałał swoją mocą Bóg, tak i zadziała w naszej historii, abyśmy mogli wyjść z naszych domów: do bliskich, sąsiadów, przyjaciół i znajomych, aby móc się cieszyć ich towarzystwem, spotkaniem z nimi czy chociażby tylko podaniem ręki albo przelotną wymianą zdań.